Proszę nie panikować – radzi psycholog

 

„Na onanizm dziecięcy reagujemy w lękowy lub wstydliwy sposób, bo przypisujemy dzieciom intencje i zachowania właściwe ludziom dorosłym”. W wywiadzie oprócz onanizmu dziecięcego poruszamy także temat tików i stereotypii ruchowych. Kiedy nie panikować, a co powinno wzbudzić niepokój rodzica opowiada nasz psycholog dziecięcy Magdalena Bracik-Michałek.

 

Co robić, kiedy nasze dziecko ma tiki?

W przypadku występowania tików u dziecka, należy skonsultować się ze specjalistą: psychologiem dziecięcym lub najlepiej psychiatrą.  Ważną rolę podczas konsultacji z rodzicami odgrywa psychoedukacja, w czasie której specjalista wyjaśnia, które zachowania dziecka są objawami. Porusza także zagadnienia dotyczące źródła problemu, co wiąże się
z odbarczeniem z poczucia winy u dziecka.

 

Jaka może być ich przyczyna?

Wiele badań wskazuje na to, że zaburzenie to jest dziedziczone. Jednak czynniki środowiskowe w tym szczególnie poziom stresu, mogą powodować zaostrzenie objawów. W klasyfikacji ICD 10 wyróżniamy kilka rodzajów zaburzeń tikowych. Szczególnie złożoną chorobą tikową jest Zespół Tourette’a, w którym obserwujemy szybkie ruchy różnych grup mięśni całego ciała oraz dodatkowo tiki wokalizacyjne. Dzieci, które mają tiki, jak pokazują badania wykazują szeroki wachlarz innych zaburzeń np. nadruchliwość, objawy obsesyjno-kompulsywne, impulsywność. Wielu pacjentów będzie wymagało konsultacji z lekarzem psychiatrą oraz być może leczenia farmakologicznego.

 

Z jakimi tikami najczęściej się spotykasz?

Jeden z pacjentów, których pamiętam miał bardzo widoczne tiki ruchowe, a także wokalne. Był konsultowany neurologicznie i psychiatrycznie. Tiki, mimo że bardzo nasilone, nie zakłócały jego funkcjonowania społecznego. Pracowaliśmy wtedy, po wspólnym ustaleniu, nad żałobą. Dziwnie może to brzmi – nie zajmowaliśmy się tikami. Jego otoczenie nie zwracało na to uwagi. Miał wielu kolegów, był bardzo łatwo nawiązującym kontakty dzieckiem. Niestety miał inne problemy i akurat tiki nie były tutaj najważniejszym z nich.

 

Co robić, kiedy nasze dziecko ma stereotypie ruchowe.

W pierwszej kolejności, gdy zaobserwujemy u swojego dziecka stereotypie – o ile to po diagnozie okażą się stereotypie – powinniśmy udać się do lekarza pediatry, który ewentualnie pokieruje nas dalej, ponieważ ważne jest, aby ustalić czy u danego pacjenta występują stereotypie czy też inny rodzaj zaburzeń hiperkinetycznych.

 

Czym one się charakteryzują?

Zgodnie z ICD-10 są to celowe, powtarzające się, stereotypowe, niefunkcjonalne (i często rytmiczne) ruchy. Wyróżniamy ruchy niepowodujące obrażeń ciała np. kołysanie ciała i/lub głowy, kręcenie włosów, uderzanie w dłonie i stereotypie ruchowe prowadzące do samouszkodzeń np. uderzanie głową w twarde przedmioty, wkładanie palców do oczu, gryzienie rąk. Stereotypie charakteryzują się tym, że poprzez stymulację czuciową lub rozproszenie uwagi dziecka, można je natychmiast przerwać. Stereotypie nie zawsze są objawem chorobowym, są także obserwowane u dzieci zdrowych.

 

Jaka może być ich przyczyna?

Najbardziej kojarzą się jako jeden z symptomów zaburzeń ze spektrum autyzmu, czyli ASD. Jeśli stereotypie są symptomem ASD, to wtedy ich pochodzenie związane jest z ASD. Często występują też u dzieci z niepełnosprawnością intelektualną czy u dzieci, które poddane są deprywacji sensorycznej. Mogą występować w różnych chorobach czy zaburzeniach, jednak nie chciałabym się tutaj wypowiadać, bo jest to dziedzina medycyny.

 

Czy onanizm dziecięcy jest normalnym etapem rozwoju dziecka czy raczej odpowiedzią na problemy, z którymi nie potrafi sobie poradzić, np. alkoholizm rodzica, rozwód rodziców itp…

Odpowiedź na to pytanie zacznę nietypowo. Od sytuacji, która nie miała nic wspólnego z tym problemem i która dotyczy mojej osobistej historii. Kilka lat temu, gdy moja córka miała napad duszności, zadzwoniłam do mamy, która była dla mnie dużym źródłem wsparcia w tamtym okresie. Jedne z jej pierwszych słów brzmiały krótko i dość ostro: „nie panikuj”. Sytuację tą, a raczej słowa „nie panikuj” przytaczam po to, bo sama mam ochotę je powiedzieć rodzicom, kiedy przychodzą i czasami dość wstydliwie, nie na początku konsultacji, ale może gdzieś pod koniec, mówią o masturbacji dziecięcej. Moja rada dla szanownych czytelników: Proszę nie panikować.

 

Nie panikować oznacza nie reagować?

Ważne jest przyjrzeć się temu objawowi na tle całego funkcjonowania dziecka. Reagujemy na masturbację dziecięcą w lękowy czy wstydliwy sposób, bo przypisujemy dzieciom intencje i zachowania właściwe ludziom dorosłym. W temacie masturbacji przyda się na pewno trochę wiedzy z psychologii rozwoju dziecka. Masturbację u dzieci zazwyczaj obserwuje się w 3 okresach rozwojowych: pomiędzy 2-3 r.ż. oraz 5-6 r.ż., a także w okresie dojrzewania. Masturbacja rozwojowa oznacza, że czynność ta nastawiona jest na zaspokojenie przyjemności, a dzieci traktują ją jako formę zabawy i łatwo odwrócić uwagę dziecka od masturbowania się. Inną sytuacją jest masturbacją eksperymentalna, kiedy dziecko zaczyna w tym celu używać przedmiotów. Wtedy zawsze reagujemy, bo dziecko po prostu może zrobić sobie krzywdę. Zwracamy też uwagę na to czy masturbacja jest czymś jednorazowym czy też zauważamy jakiś powtarzający się schemat – kiedy służy do obniżenia lęku czy sygnalizuje jakiś problem. Jaki problem może się kryć pod masturbacją to naprawdę jest złożona sprawa i dlatego ważny jest kontekst, cały wywiad nt. rozwoju dziecka i jego funkcjonowania.

 

Problem onanizmu dziecięcego często dotyka osoby z niepełnosprawnością umysłową.

Każde dziecko, również to niepełnosprawne intelektualnie, odczuwa te same potrzeby oraz zmiany fizyczne jak inne zdrowe dzieci. Jest jednak pewna różnica: dziecko niepełnosprawne (szczególnie większego stopnia) nie jest w stanie zrozumieć swoich zmian rozwojowych. Takie dziecko nawet po naszych upomnieniach i tak będzie miało ograniczoną możliwość krytycznego spojrzenia na swoje zachowanie. Mówię tu o sytuacjach, gdy masturbacja będzie wymagała zwrócenia uwagi, bo dziecko będzie masturbowało się w sytuacjach społecznych, np. w szkole podczas lekcji.

 

Jak reagować, gdy jest się rodzicem takiego dziecka?

Ważne, aby zobaczyć masturbację dziecka (z niepełnosprawnością intelektualną) w odniesieniu do całego kontekstu sytuacji, czy nie wynika ona np. z nudy. Należy zwrócić uwagę na to, jak dzieci w czasie wolnym czy podczas lekcji są stymulowane poznawczo, emocjonalnie. Czy zauważamy, że takie dziecko ma swoje potrzeby jak każdy człowiek. W pracy z dziećmi niepełnosprawnymi ważne jest, aby ciągle poszukiwać, stwarzać warunki rozwoju takie, aby dziecko mogło realizować się jako człowiek w całości – odnosić swoje sukcesy, odkrywać pasje. Ważne, aby pomagać dziecku radzić sobie z nudą, trudnymi emocjami, tak aby masturbacja nie stała się czymś w rodzaju jedynej przyjemności w życiu. Kwestia masturbacji w połączeniu z niepełnosprawnością intelektualną jest naprawdę niezwykle złożona. Każdy człowiek to inna historia. Porada wobec rodzica powinna być dostosowana do możliwości rodziny i dziecka oraz uwzględniać cały kontekst sytuacji. Należy także pamiętać, że nie na wszystko mamy wpływ.

 

Co jeszcze poradziłabyś rodzicom, którzy borykają się z tym problemem?

Ja bym tutaj udzieliła porady czego robić bym nie zalecała, a co niestety jest trudne do zrealizowania przez opiekunów czy rodziców. Nie zalecam ciągłego upominania i karcenia, bo to najczęściej nie skutkuje. Nie patrzmy na masturbację dziecięcą przez pryzmat naszej dorosłej miary. Zamiast ciągłego skupiania się na objawie polecam to, co skutkuje zawsze budowaniem dobrej relacji, ale nie przynosi natychmiastowego efektu: zainteresowanie, organizowanie ciekawego zajęcia, odwracanie uwagi. Kiedy rodzic jednak uzna, że masturbacje dziecka stają się zbyt uporczywe to zapewne jest to moment, w którym warto porozmawiać ze specjalistą np. psychologiem czy seksuologiem. Na pierwszym planie zastanawiamy się wtedy jakie są przyczyny zbyt częstych masturbacji oraz staramy się wzbogacać życie dziecka np. różnorodność zajęć w ciągu dnia, atrakcyjne zabawy, zajęcia sportowe. To jest aspekt psychologiczny masturbacji – nie jedyny przecież, na który odpowiedziałam w dużym skrócie.

 

Magdalena Bracik–Michałek – psycholog dziecięcy, psychoterapeuta. Ukończyła psychologię oraz studia podyplomowe w zakresie przygotowania pedagogicznego na Uniwersytecie Śląskim, Ukończyła także czteroletnie szkolenie z zakresu psychoterapii opartej o paradygmat psychoanalityczny, studium Socjoterapii i Psychoterapii Młodzieży oraz dwusemestralne studia podyplomowe „Problemy psychologii klinicznej dzieci i młodzieży”. W ośrodku TERAPIA prowadzi konsultacje psychologiczną dzieci i rodzin, diagnozę i terapię psychologiczną oraz wczesne wspomaganie rozwoju.